Jesienią powietrze staje się wyraźnie bardziej wilgotne – to zjawisko, które ma swoje korzenie w zmianach pogodowych i procesach fizycznych zachodzących w atmosferze. Wraz ze spadkiem temperatury maleje zdolność powietrza do zatrzymywania pary wodnej. Kiedy ciepłe, wilgotne powietrze napotyka chłodniejsze powierzchnie, para wodna zaczyna się skraplać – na szybach, ścianach, czy w narożnikach pomieszczeń. Dodatkowo jesienią częściej pada deszcz, a nasłonecznienie jest mniejsze, przez co w domach i mieszkaniach rzadziej otwieramy okna. Brak cyrkulacji powietrza w połączeniu z niższą temperaturą i zwiększonym parowaniem z gotowania, prania czy kąpieli powoduje, że wilgoć gromadzi się w pomieszczeniach. W dobrze izolowanych budynkach może dojść do sytuacji, w której para wodna nie ma jak się wydostać – a to pierwszy krok do powstawania nieprzyjemnych skutków nadmiernej wilgotności.
Podwyższona wilgotność w domu nie jest jedynie kwestią komfortu, ale realnego wpływu na zdrowie i trwałość budynku. Gdy wilgotność względna przekracza 60%, w połączeniu z temperaturą około 20°C, tworzą się idealne warunki do rozwoju grzybów i pleśni. Występują one najczęściej w miejscach o słabym przepływie powietrza – za meblami, przy oknach, w narożnikach ścian lub w łazienkach. Pleśń nie tylko niszczy tynki i farby, ale także emituje zarodniki i toksyny, które mogą podrażniać drogi oddechowe, wywoływać alergie i obniżać odporność. Długotrwała ekspozycja na takie środowisko bywa szczególnie niebezpieczna dla dzieci, osób starszych i alergików. W dodatku zawilgocone powierzchnie przyciągają roztocza i inne mikroorganizmy, które pogarszają jakość powietrza w domu. Z punktu widzenia konstrukcji budynku, nadmiar wilgoci może prowadzić do korozji metalowych elementów, pękania farb i łuszczenia się tynków, a nawet do pogorszenia izolacyjności cieplnej ścian —-co zwiększa koszty ogrzewania.
Dlatego jesienią warto szczególnie dbać o utrzymanie równowagi mikroklimatu wewnętrznego. Podstawą jest regularne wietrzenie – nawet krótkie, ale intensywne przewietrzenie pomieszczenia kilka razy dziennie skuteczniej usuwa nadmiar wilgoci niż długotrwałe uchylanie okna. Warto także kontrolować wilgotność powietrza za pomocą higrometru, który pozwalają reagować, gdy poziom wilgotności przekracza 55–60%. Idealnym modelem do domowej kontroli wilgotności jest LB-103, czyli niewielki, elegancki i prosty w obsłudze higrometr, który wykonuje precyzyjne pomiary tego parametru i jest zasilany z baterii. W pomieszczeniach o dużej emisji pary wodnej, takich jak łazienka czy kuchnia, dobrze sprawdzają się pochłaniacze wilgoci lub osuszacze elektryczne. Pomocne jest też utrzymywanie umiarkowanej temperatury (ok. 20–21°C) oraz unikanie dosuszania prania w małych, zamkniętych pomieszczeniach. W bardziej zaawansowanych systemach, np. w domach energooszczędnych, wilgotność monitoruje się czujnikami połączonymi z wentylacją mechaniczną, które automatycznie zwiększają przepływ powietrza przy wzroście pary wodnej. Dzięki temu można utrzymać zdrowy, zrównoważony mikroklimat, zapobiegając problemom zanim się pojawią. Jesień sprzyja wilgoci, ale przy odrobinie uwagi można sprawić, by nie zagościła ona w naszych domach na dobre.