Ogień został opanowany przez człowieka około 800 tysięcy lat temu i od tego momentu stał się jednym z istotniejszych elementów rozwoju ludzkości. Dawał światło, chronił przed drapieżnikami, umożliwiał gotowanie jedzenia i ogrzewanie się w chłodne dni. Do dziś, mimo ogromnego postępu technologicznego, rozpalanie ognia wciąż pozostaje swoistą sztuką, wymagającą znajomości zasad i doświadczenia. Umiejętność skutecznego rozpalenia ogniska czy kominka nie sprowadza się wyłącznie do użycia zapałek lub podpałki. Ogromne znaczenie mają warunki mikroklimatu oraz właściwy dobór materiału opałowego. Suche powietrze i brak przeciągów sprzyjają szybkiemu rozprzestrzenianiu się płomienia, podczas gdy wysoka wilgotność i zimny wiatr mogą znacząco utrudnić lub nawet uniemożliwić rozpalanie. W przypadku kominków i pieców równie istotny jest odpowiedni ciąg kominowy – bez niego nawet najlepiej przygotowane drewno nie zapłonie tak, jak powinno.
Równie ważny jest rodzaj i stan drewna. Najłatwiej rozpalić ogień, używając szczapek drewna miękkiego, np. sosny czy świerku, które dzięki dużej zawartości żywicy szybko chwytają płomień. Jednak do długotrwałego ogrzewania znacznie lepiej sprawdzają się gatunki liściaste, takie jak dąb, buk czy grab – spalają się równomiernie, dając dużo ciepła i mniej iskier. Podstawowym błędem początkujących jest użycie drewna wilgotnego. Taki opał nie tylko słabo się pali, ale przede wszystkim produkuje nadmierną ilość dymu i smoły, która osadza się w przewodach kominowych, zwiększając ryzyko pożaru. Dlatego drewno powinno być sezonowane – przechowywane co najmniej rok, a najlepiej dwa lata w przewiewnym miejscu, pod zadaszeniem, tak aby zawartość wilgoci spadła poniżej 20%. Do kontroli wilgotności drewna może przydać się profesjonalny miernik LB-796. Urządzenie to jest wyposażone w trzy rodzaje sond rezystancyjnych: uniwersalną, chwytakową oraz młotkową – stworzoną specjalnie do pomiaru wilgotności drewna.
Sama technika rozpalania również wymaga wprawy. Najpierw układa się drobne rozpałki – cienkie gałązki, szczapki czy wióry – które łatwo zajmują się od iskry. Dopiero na nich umieszcza się coraz grubsze kawałki drewna, pamiętając o zapewnieniu odpowiedniej ilości powietrza pomiędzy polanami. Zbyt ciasne ułożenie sprawia, że ogień się dusi, a zbyt luźne – że płomień szybko gaśnie. W kominkach coraz częściej stosuje się metodę „rozpalania od góry”, polegającą na ułożeniu większych polan na dole i drobnych na górze – ogień powoli spala warstwy drewna, dając czystsze spalanie i dłuższe oddawanie ciepła. Zarówno w domowych kominkach, jak i podczas biwaków w lesie, skuteczne rozpalanie ognia wymaga zrozumienia związku między warunkami otoczenia, właściwościami drewna a techniką układania ogniska. To właśnie ta harmonia decyduje, czy ogień będzie źródłem komfortu i ciepła, czy raczej dymiącym problemem.